niedziela, 21 grudnia 2014

"Góra Uczuć"

Znów wychodzimy w podróż 
Która nie ma końca 
Ale wspinamy się dalej 
Do szczytu Happy End
Do słońca

Mijamy twarze 
Które już nie pojawią się
W naszym szarym życiu
Jak te stare fotografie 

I choć świat malujemy co dzień 
Zawsze znajdą się osoby które 
Leją tą czarną kawę 
W biały kubek 

I choć jedni biegną 
Drudzy się wspinają 
A trzeci stoją w miejscu 

To i tak każdy z nas znajdzie 
Się na szczycie 
Jak Herkules 

Tylko od nas to zależy
Co wybierzemy 

Czas przemija 
Lata lecą 
Wiosny są przyjemne 
Jesienie deszczowe
Zimy chłodne
A lata gorące 


Nie każdy do chodzi tam od razu   
Ale każdy ma równe prawo by tam być 

I idziemy po tej kaszmirowej drodze 
Z lekkim pochyleniem 
Delikatnym szumem 

Choć serce pompuje krew 
A myśli są złe 
Wspomnienia przygniatające 

Każdy z nas tam będzie 
Każdy z nas tam dojdzie 

I spotkamy się na szczycie 
Na górze 

Gdzie 
Szczęście
Miłość

Panuje 

A jemioła i gołębie 
Upust dają miłości 

Każdy z nas to zna  
I każdy na tą górę
Prawo ma
By się dostać 

I wykrzyczeć 
Miłości i Szczęścia

Nie ma końca 

niedziela, 23 listopada 2014


"Bracia - Po drugiej stronie chmur"

[ref]
Miałaś nie płakać, miałaś być twarda
Co z tobą jest 
Miałaś nie tęsknić, miałaś już nie śnić 
Zapomnieć mnie 
Miałaś nie płakać, świat poukładać 
Żeby miał sens 
Łatwo mówi się- ja wiem 

środa, 19 listopada 2014


"Sam"
Sam sobie Kolegą 
Sam sobie Przyjacielem 
Sam sobie Kochanką
Sam sobie Nauczycielem 
Sam sobie Panem 
Sam sobie Królem 
Sam sobie Bogaczem 
Sam sobie Biedakiem 
Sam sobie Odbiciem 
Sam sobie Oddechem 
Sam sobie Myślą 
Sam sobie Twórcą 
Sam sobie Sercem 
Sam sobie Biciem 
Sam sobie Pustelnikiem 
Sam sobie Towarzyszem 
Sam sobie Nutą 
Sam sobie Muzyką 
Sam sobie Czasem 
Sam sobie Księgą 

Ale w głębi duszy 
Tęsknie za tym 
By słyszeć głos 
By czuć oddech 
By czuć zapach 

Ale sam nie oznacza 
Końca 
Jak i sam nie oznacza 
początku 

Tak sam 
Nie mam
Słowa 

By zakończyć 
Więc poddaje się 
Lecz serce swe 
Pozostawię skute 
Śniegiem i lodem 
I w nim zachowam 
Miłość swą do niej 

I patrzeć będę z oddali 
Jak cień rzucony na ścianę 
Co słowa nie ma 
A sam jest 
I patrzy i podziwia 

I kocha z całego 
Serca 

wtorek, 11 listopada 2014


"Umrę Jeśli Odejdziesz"

Znów moje powieki stają się ciężkie
A w ciemności znów wspominam 
Ten dzień kiedy trzymałaś mnie 
Za rękę, gdy patrzyłaś na mnie 
To jest zbyt piękne  

Ten głos, pojawił się 
Wiec zaraz zniknie 
I choć chciałbym być silniejszy 
To już nie potrafię
Przepraszam chciało by się powiedzieć
I z nadzieją że dla ciebie nigdy 
Się nie zmienię 
Na wspomnienia przeszłości 
Znów zaczynam lamentować

I jeszcze to uczucie 
Czuć się żywym, a w środku 
Tylko prochy
Pewnie znasz to uczucie 

I choć codziennie słyszę 
Będzie dobrze, jakby milion ludzi
Wypowiadało żart w kłamstwie

I choć mówiłem sobie 
Że dla samego siebie zawsze 
Będę wierny to kłamałem 
Bo to co mam, wierze i czuje 
Mogło by zabrzmieć jak pytanie
Czy to boli ??
Nie wiem już od lat nie czuje 

Wiec jeżeli ten krok który wykona 
W inną stronę 
Nie będę w tedy płakał 
Lecz po prostu umrę 



[(proszę o wyrozumiałość brak weny twórczej)]

poniedziałek, 3 listopada 2014


"Cisza" 
I znów pudło myśli się otwiera 
Znów Ikar wspomnień próbuje 
Wzlecieć do słońca, do nieba 

I znów ta melodia tworzy się
W głowie, a to tylko słowa 

I znów o spokojna przystań 
Fala uderza zakłócając mój 
Spokój, moja cisze 

Ona mnie otula w śród tych 
Krzyków, tego jazgotu 
Przytula mówiąc delikatnym 
Głosem "Wszystko będzie dobrze"
Choć zawsze mnie oszukuje 
To i tak nadal wierze 
Choć trudną znaleźć 
W sobie i w otoczeni 
Ciebie 
CISZĘ 

wtorek, 28 października 2014

niedziela, 19 października 2014


Świeczka 
Niby składa się z wosku i knota 
A jednak jej blask przywołuje wspomnienia
W tym momencie wiemy że nic nie jest wieczne 
Gdy wiatr zawieje i zgaśnie płomień
Ciemność 
Poruszamy się w niej jak ślepcy
Ale w tedy nawet każdy człowiek czuje się lepiej 
Bo nie widzie siebie  
Ani innych 
Przynajmniej w tedy może schować smutek i łzy 
Nie tak jak w świetle 
Łóżko 
Gdy w nim leżymy to się odprężamy 
Ale jednocześnie się modlimy 
O lepszy nowy dzień 
Zapominamy o dni dzisiejszym 
Zasypiamy uciekając w błogi sen 

wtorek, 14 października 2014


"ZA OKNA"

 Wyglądam przez okno 
niby tak jak zawsze spoglądam na te widoki 
niby takie same 
a jednak z każdym dniem inne

 Patrze na te pola 
na te ulicę 
na te betonowe lasy 
co porastają wokół mnie 

 Myślę sobie co będzie jutro 
może nowe znajomości 
może jakieś testy, kartkówki 

 Nie wiem 

 Ciekawe czy ona o mnie czasem myśli 
ja tak 
wieczorami się zastanawiam 

 Wspominam jej wzrok 
co ja gadam 
myślenie to nie najlepsza sprawa 

 Własnie na zegarku wybiła godzina dwudziesta czwarta 
powinienem iść spać 
lecz jednak jakoś mi się nie chce

 Ptaki gdzieś spokojnie latają po niebie 
liście gdzieś spadają z drzew spokojnie 

 Ale dlaczego ja nadal myślę o niej 
nie wiem 
przecież myśleniem nic nie zmienię 

 Dla czego tyle bólu pozostawiłem 
w ich głowach 
jak by to było zależne od tego czy rewolwer jeszcze ma naboje 
 
 Rosyjska ruletka 
sam już nie wiem 

 Co chwila mam te twarze przed oczami 
ja nigdy nie zapomina o ludziach, którym krzywdę własna osoba zrobiłem 

 Także nigdy nie zapominam o ludziach którzy odeszli ode mnie 
a zawsze odeszli ci których najbardziej kochałem i nadal kocham 

 Znów odbiegłem od tematu 
co za ironia 

 Lecz znów ZA OKNA 
patrze w chmury 
i na księżyc który 
w ciągu chwili zdążył się obrócić  
według Prawa Kopernika 

 A ja znów myślę o życiu i o innych rzeczach 
dla tego zamknę okno 
położę się do łóżka 

 I pomyśle o innych rzeczach 
żeby w czasie snów pogrążyć się w innych marzeniach 

środa, 8 października 2014


Kolejny wiersz pojawi się w piątek 
Ponieważ pisze dłuższy i może lepszy wiersz 
Zobaczymy 
Więc 
Na razie proszę o cierpliwość 

^_^

poniedziałek, 6 października 2014


WOJNA w naszych głowach
Wojna na ekranie telewizora 
Co chwila o tym słyszymy 
Jak o konflikcie Rosi i Ukrainy 

Ale i tak już ludzie zapominają 
o najważniejszych datach i wydarzeniach 
Jak 1914 do 1918 
Jak 1939 do 1945

W tym czasie wojna trwała 
Najpierw pierwsza 
Potem druga 

Pierwsza choć krótka czteroletnia ruszyła Polską 
Lecz druga pozostawiła plamy krwi pod ziemią 

Mówi się że wojna  
To zorganizowany konflikt zbrojny między państwami,narodami i grupami etnicznymi 

Ale wojna to pot, krew i wylane łzy za cierpienia 
Gdzie wszystko jest postawione na jedna kartę 
A powrotu nie ma 
Życie lub Śmierć 
Wita

Dziecko to tylko istota ludzka 
Która i tak w młodym wieku nie rozumie sensu jutra 
Ale dla czego w tamtym czasie
Dzieci zabierano matką i zabijano 
Jak dzieci za czasów Jezusa 
Do drugiego roku życia wybijano 
Przecież ono nic nie zrobiło 
Ale..

Najgorsze co możesz usłyszeć 
W promieniach nocy 
To krzyk niemowlęcia 
i płacz dziecka o północy 

Ale zawsze w tym pyle i kamieniach znajdzie się
Za linią wroga 
Litościwa osoba 
Wojna Niemiecko -Polska 
W tym przypadku mam Litościwego Niemca  
Nie jeden człowiek mógł by głowę w piach schować 
On się nie bał i pomagał 
Na lini wroga 
A także i swojego sprzymierzeńca 
Wilm Hosenfeld 
Kapitan Wermachtu 
Który ocalił od śmierci 
Polskiego 
Pianistę 
Władysława Szpilmana 
A także wielu polaków 
Jak i wielu Polskich Żydów 

Wojna w nas pozostanie 
Jak nie zbrojna to psychiczna 
Lecz jednak 
Każda chwila 
Jest ulotna jak spuszczane 
Bomby 
Nad stolica Polski 
Warszawą 


niedziela, 5 października 2014


Siadam na Ławce 
Patrze przed siebie
Tam gdzie Brzozy porastają na zielonych łąkach 
Gdzie wiatr kołysze liśćmi 
A ptaki odgrywają teatr muzyczny 
Chmura która daje szczęście 
A słonce przedziera się przez konary 

Zatrzymuje myśli w głowie
Łapie powietrze w płuca 
Oddycham spokojnie 
Choć myśli się piętrzą jak gatunki drzew 
W końcu tworzą się w nas mieszanki międzygatunkowe 
Ustalając nas do statusu taksonomicznego 

Choć drzewo pokrywa biała kora 
Zielone liście 
Kwiaty w kotkach 
Drobne owoce 
To i tak nadal myślę o niej 

Nie chcę już w tym tkwić 
W tym wszystkim 
Więc zabijam Ammita 
Potwora potępionych 
Na sądzie Ozyrysa 

Wracam do domu 
Wypijam Herbatę 
Kładę się do łóżka z nadzieja ze jutro
Będzie lepiej 

Dziś żegnam
Ławkę wspomnień 
Brzóz tysiące 
I tą jedną nie dopitą zielona herbatę 

Która przynajmniej czeka na mnie 



ADAM MICKIEWICZ 
STEPY AKERMAŃSKIE


Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.

Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.

Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,

Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,

Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.

WITAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE NA MOIM NOWYM BLOGU 
TUTAJ BĘDZIECIE MOGLI POCZYTAĆ WIERSZE BEZ ZNACZENIA NA HUMOR
KRÓTKO MÓWIĄC KAŻDY COŚ TUTAJ ZNAJDZIE DLA SIEBIE 
05-10-2014 [*]
11:11
ZACZYNAMY 
TAKŻE TUTAJ BĘDĄ POJAWIAŁY SIĘ  E-BOOKI
I ODNOŚNIKI DO CIEKAWYCH STRON Z TEMATYKA WIERSZY 
NIE ZABRAKNIE TAKŻE MUZYKI 
KTÓRA CHYBA KAŻDY UWIELBIA 


A WIEC ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO CZYTANIA 
I MAM NADZIEJE ŻE TEMATYKA WIERSZY WAM SIĘ SPODOBA