"Wieczory"
Myślicie ze tak łatwo głowa się otwiera
Nie macie nawet pojęcia
Ile złych rzeczy w tedy dotyka
Gdy zasiada się przed biała strona
To takie dziwne gdy chce się tyle powiedzieć
Napisać ze aż najgorszy syf wychodzi z człowieka
Gdy noce są pełne myśli
Nie do powiedzenia
Pokazać się tego nie da
Może to nawet lepiej bo ze snem były by problemy
A każde zachodzące słońce oznaczało by
Najgorsze chwile
Tak wiele do podziwiania
Gdy zasiadasz a jakaś rzecz
Lub coś siada ci na plecach
Mówiąc zginiesz nie dasz rady
Najgorszy syf dzieje się nie za plecami
Czy tez przed nami
A w naszych głowach
Brakuje tego by z wieżowców uczyć się latać
Perfekcyjnie nie znaczy dobrze
A wszystko co dobrze nie znaczy dobrze
Każdy ma chwile słabości
Nie dajmy się temu zwariować
Szkoda ze wszystko nie daje się zwariować
Tylko my sami we własnych głowach
A gdy kończy się biała karta
Wypełniona literami
Nagle można odetchnąć
Tą podnieść głowie
Spojrzeć w obieg
I zasnąć spokojnie
W ten letni poranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz