czwartek, 21 lipca 2016


"Co słychać"

Wiesz...
Biegam w śród trójkątów i kwadratów 
W prawdopodobieństwach przełamu 
Z funkcji kwadratu przeistaczam się 
Do paraboli nie kończących się 

Uniesień i rozłamów 
Gdzie staram się utrzymać
Mój świat na barkach 
A głowa już taka słaba 

Wyimaginowana moja wyobraźnia 


Co dzień przenoszę nowe warianty 
Wagi, rozwagi i odwagi 
Nogi już takie miękkie 

Ze nawet nieba błękit nie jest mi dany 
Zadko tak oglądam świat 
Przez te różowe okular 
A muzyka do tego dana mi w hałasie 

Chyba nikt nie podbije tu werblem i basem 
Raczej dźwiękiem metalu i głosem ludzi 
I tak jeszcze czterdzieści lat 
Ciekawie zapowiada się początek 

Dla tego rano biorę głęboki wdech 
Po czym popijam goryczą gorycz trucizny 
Piękny ten poranek 
Co wstaje ze mną i kładzie się spać 

Ale jak na razie co u mnie słychać 
Odpowiem żyje 
Chyba o to tutaj chodzi bo jak na razie 
Żyje tylko tym hałasem i parabolą 

Co nie długo wyjdzie po za wykres 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz