***
Tu wszystko jest lecz niczego nie ma
W politowaniu myśli
Unosisz ręce do nieba
Z nadzieją na lepsze jutro
To zakłamane słowa
Poruszanie się równia pochyła
Teraz nie warto wierzyć w przyszłość
Bo wiara i nadzieja częściej niż lampy gasną
Znów świat oglądamy przez brudna moskitiere
A dłonie do modlitwy mamy zaciśnięte
Alkohol leje się weekendami
Hekto litrami
Pochowani w szafach
Z telefonami w ręku
Wystukanym numerem
Mówiąc sobie w razie czego
999
Niebieskie lampy i żółte
Na tle czarnej nocy
Wszystko dzieje się tak nagle
w powietrzu czuje zapach porażki
Walki z diabłem
Spotykamy się na dachu
Jedni trzymają liny
Drudzy skaczą jak na bandżi
Potem wiemy i zapominamy jak
Na wietrze zapalamy świeczkę
Znów brak nam motywacji
Jakiegoś kierunku
Chociaż małej strzałki
Potem wracamy do poprzedniej gry
Jakby zabawy
Praca, szkoła, dom, kumple
Lecz to wszystko nigdy nie będzie
Już takie same
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz