niedziela, 1 lutego 2015


***

Tu wszystko jest lecz niczego nie ma 
W politowaniu myśli 
Unosisz ręce do nieba  
Z nadzieją na lepsze jutro 
To zakłamane słowa 
Poruszanie się równia pochyła 

Teraz nie warto wierzyć w przyszłość
Bo wiara i nadzieja częściej niż lampy gasną
Znów świat oglądamy przez brudna moskitiere
A dłonie do modlitwy mamy zaciśnięte 

Alkohol leje się weekendami 
Hekto litrami 

Pochowani w szafach 
Z telefonami w ręku 
Wystukanym numerem
Mówiąc sobie w razie czego 
999

Niebieskie lampy i żółte 
Na tle czarnej nocy 
Wszystko dzieje się tak nagle 
w powietrzu czuje zapach porażki 
Walki z diabłem 

Spotykamy się na dachu 
Jedni trzymają liny 
Drudzy skaczą jak na bandżi

Potem wiemy i zapominamy jak 
Na wietrze zapalamy świeczkę

Znów brak nam motywacji 
Jakiegoś kierunku 
Chociaż małej strzałki 

Potem wracamy do poprzedniej gry 
Jakby zabawy 
Praca, szkoła, dom, kumple 

Lecz to wszystko nigdy nie będzie 
Już takie same   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz