"Światło"
Kolorowa iskra na suficie się pojawia
To ten moment w którym widzę cie jak promień światła
Jak widzialna część siatkówką oka w określeniu światłocienia
Choć długości fali jak miłości w przyszłości do nas
Nie da się wyznaczyć
Bo każdy człowiek wyróżnia się inną wrażliwością do uczucia
Jak migające lampy
Serca nasze wybijają dwa inne brzmienia
Połączmy je w jedno wyjdzie niezła symfonia
"Miłości Nie Ma Końca"
Pamiętam tamten czas gdy cię mijałem w tamtych alejach
Lecz w tedy mogłem tylko o tobie myśleć
Choć przelatywałaś mi przez głowę jak ultrafiolet
Miałaś w sobie to coś co przyciągało mą uwagę
Jak promieniowanie
Gdzie mój licznik Geigera
Dochodził do tysiąca gdy obok mnie przechodziłaś
Teraz nasze rozmowy są tak ciekawe ze uwielbiam cie słuchać
Mówisz tak wspaniale
I ten moment kiedy się śmialiśmy z koloru świateł