"PUZZLE"
Zaczynamy od dnia narodzin
Otwieramy pudełko
Sprawdzamy o co w tym chodzi
I pierwszy kawałek w dłoń chwytamy
Zamiast obrazek z kartonika zostawić
Tworzymy własny
Przecież każdy z nas chciał być
Jak Leonardo da Vinci
Nie wiem
Może to tylko ja zawsze chciałem
I kawałki staramy się
Dobierać w pary żeby było łatwiej
I tak kawałki kolejno dostawiamy
Nie wiem ile już tego było
Ale osiemnaście lat jakoś zleciało
Jak ten puzzel co na podłogę upad
Moje marzenia gdzieś pozostawione
Proszę cię nie kuś i nie wołaj
Daj mi żyć
To nie czas i miejsce by pić
Każdy z nas puzzle układa
Każdego dnia coś nowego się wytwarza
Jakiś obraz powstaje
Ciekawe co z tego będzie
Czuje że kiedyś się przeliczę
Bo jak kawałek zgubie to sam go dorysuję
Coraz lepiej to wszystko wychodzi
Coraz bardziej widzę obraz
Już nie mogę się doczekać
Może wyjdzie z tego lazurowe niebo
Może wyjdzie z tego pasmo gór
Nie wiem ale będzie to piękne
W końcu życie jest piękne
Trzeba tylko znaleźć różowe aspekty
A kolejne dni jak ta układanka
Kiedyś się ułoży